„Nie” dla służebności gruntowej z mocy prawa czyli wszystko po staremu

Jak już zapewne wiecie, Sąd Najwyższy dwa dni temu w sprawie III CZP 50/17 podjął uchwałę w przedmiocie nabycia przez przedsiębiorcę służebności gruntowej z mocy prawa na byłych gruntach Skarbu Państwa.

Uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 5 czerwca 2018 r.

​1. Nabycie przez przedsiębiorstwo państwowe – na podstawie ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o zmianie ustawy o przedsiębiorstwach państwowych (Dz.U. z 1991 r. Nr 2, poz. 6) – własności urządzeń przesyłowych posadowionych na nieruchomościach należących do Skarbu Państwa nie spowodowało uzyskania przez to przedsiębiorstwo z mocy prawa służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu obciążającej te nieruchomości.

2. Odmawia podjęcia uchwały w pozostałym zakresie.

Rozstrzygnięcie – nie ma co ukrywać – było bardzo ważne dla właścicieli, przedsiębiorców i sądów powszechnych.

Wzmianka o rozstrzygnięciu składu 7 sędziów Sądu Najwyższego pojawiła się nie tylko na portalach zajmujących się tematyką prawną. I tutaj pojawia się problem.

Czytając bowiem tytuły artykułów bezpośrednio odnoszących się do wydanej uchwały (np. „Słupy z prądem na działce. Zakład energetyczny musi ci zapłacić”) można dojść do wniosku, że właściciele nagle znaleźli się w bardzo korzystnej sytuacji.

Tymczasem nic bardziej mylnego.

Werdykt sędziów Sądu Najwyższego spowodował jedynie, że właściciele gruntów obciążonych urządzeniami nie znaleźli się w sytuacji dalece gorszej w porównaniu do tej sprzed maja 2016 r.  

Należy przypomnieć, że swoiste novum co do możliwości nabywania przez przedsiębiorców służebności gruntowej z mocy prawa zapoczątkowano w połowie 2016 r. postanowieniem Sądu Najwyższego w sprawie IV CSK 510/15.

Gdyby pogląd ten rzeczywiście się ugruntował, to niektóre roszczenia właścicieli mogłyby być oddalane przez sądy powszechne bez niezbędnej analizy materiału dowodowego przedstawionego przez strony. W zasadzie postępowanie ograniczałoby się do ustalenia czy do momentu uwłaszczenia przedsiębiorcy grunt należał do Skarbu Państwa oraz czy państwowe przedsiębiorstwo wybudowało w tym wówczas urządzenia przesyłowe. Po potwierdzeniu tych okoliczności, roszczenia właścicieli byłyby oddane niemal „z urzędu.” 

Tak naprawdę wydana uchwała powoduje, że zarówno właściciele jak i przedsiębiorcy wracają do punktu wyjścia, a jest nim zasiedzenie.

To, że przedsiębiorca nie nabywa służebności gruntowej z mocy prawa nie oznacza, że nie może jej formalnie uzyskać poprzez orzeczenie sądu.

A zatem przedsiębiorca nadal jest zobowiązany, w przypadku braku posiadania tytułu prawnego do nieruchomości, do wykazania okresu wybudowania urządzeń i wejścia w posiadanie służebności gruntowej, natomiast właściciel powinien podjąć wszelką niezbędną aktywność procesową w celu ochrony swojego prawa własności.

Pamiętać również należy, że uchwała SN nie będzie miała zastosowania do każdego stanu faktycznego. Sprawa objęta zakresem uchwały dotyczyła bowiem nieruchomości obciążonej urządzeniami w czasie, kiedy jej właścicielem do 1991 r. był Skarb Państwa. Warto mieć to na uwadze ponieważ często jest tak, że urządzenia wybudowano na gruntach prywatnych na długo przed zniesieniem zasady jednolitej własności państwowej.

Do sprawy postaram się wrócić po publikacji uzasadnienia uchwały.

***

Uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 5 czerwca 2018 r. w sprawie III CZP 50/17

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.