Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego…

Po krótkiej przerwie od publikacji wpisów, czas na nadrobienie powstałych „zaległości”. A tych trochę powstało w ostatnim czasie.

W pierwszej kolejności wypadałoby wziąć pod uwagę niedawne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego wydane w sprawie P 7/17, które rozpoznało 3 pytania prawne sądu poznańskiego w zakresie zgodności z Konstytucją wykładni o możliwości nabycia służebności gruntowej na potrzeby korzystania z urządzeń przesyłowych.

Już kilka miesięcy temu na łamach bloga informowałem o wpływie tej sprawy do Trybunału (więcej tutaj). Niestety, jak już zapewne wiecie, nie zapadło rozstrzygnięcie merytoryczne, ponieważ sędziowie zdecydowali jednogłośnie o umorzeniu postępowania.

Pominę tutaj kwestię o możliwości wydania tzw. wyroku interpretacyjnego, ponieważ wspominałem już o tym w poprzednich postach. Nie mniej jednak chodzi o ustalenie czy wykładnia art. 292 i 285 § 1 i 2 Kodeksu cywilnego umożliwiająca zasiedzenie służebności gruntowej o treści służebności przesyłu jest stała, powszechna i jednoznaczna.

W rozpoznawanej sprawie Trybunał wyraził ocenę, iż wykładnia o możliwości zasiedzenia służebności na potrzeby korzystania z urządzeń przesyłowych nie jest jednolita, albowiem w literaturze przedmiotu pojawiają się odmienne stanowiska. Trybunał przytoczył przykłady publikacji na poparcie swojego stanowiska, jednakże pogląd ten zupełnie mnie nie przekonuje. O ile bowiem wykładnia sądowa jest bezsprzecznie jednolita w zakresie zasiedzenia omawianej służebności, co jest w mojej ocenie wystarczającą podstawą dla wydania wyroku, to poglądy pojawiające się w literaturze niemal każdego przedmiotu danej sprawy są odmienne.

Na tej podstawie Trybunał wyszedł jednak z założenia, że nie jest jego rolą rozstrzyganie wątpliwości dotyczących rozumienia obowiązującego prawa, w tym stosowania zasady analogii, ponieważ stanowiłoby to złamanie Konstytucji… Jak podkreślono, to rolą Sądu Najwyższego jest zapewnienie jednolitości orzecznictwa sądów powszechnych.

Nie sposób nie zauważyć, że SN w tym zakresie wywiązuje się ze swej roli niemal wzorowo, ponieważ jest autorem poglądu o możliwości zasiedzenia „służebności gruntowej o treści odpowiadającej służebności przesyłu” 🙂 Co istotne, termin ten Trybunał uznał za „dość niefortunny”… 

Sędziowie Trybunału w dalszej części uzasadnienia w sposób bardzo bezpośredni odnieśli się do kontrowersji wokół zagadnienia związanego z zasiedzeniem omawianej służebności.

W pierwszej kolejności dostało się sądom powszechnym, które to nazbyt często, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, kierują się stanowiskiem Sądu Najwyższego, tym bardziej że prezentowana wykładnia w sposób zdecydowany odbiega od swojego językowego znaczenia.

Doprowadziło to, zdaniem sędziów Trybunału, do powstania cienkiej granicy pomiędzy służebnością przesyłu a służebnością gruntową na potrzeby urządzeń przesyłowych, biorąc pod uwagę to, że przed 1989 r. przedsiębiorstwa państwowe sprawowały jedynie zarząd nad mieniem Skarbu Państwa.

Wreszcie kwestię braku służebności przesyłowej w systemie prawnym w okresie od 1 stycznia 1965 r. do 2 sierpnia 2008 r. Trybunał ocenił jako zaniechanie ustawodawcze, które powinno zostać usunięte przez ustawodawcę bez ingerencji sądu konstytucyjnego. Bierność ustawodawcy została zatem oceniona tutaj w sposób negatywny.

Pamiętać jednakże należy, że ustawodawca w okresie od 1 stycznia 1965 r. do 2 lutego 1989 r. w sposób świadomy zrezygnował z omawianej regulacji na rzecz zasady jednolitej własności państwowej. Okres po jej zniesieniu rzeczywiście należy ocenić w kategoriach zaniechania.

W Trybunale do rozstrzygnięcia pozostała do jeszcze jedna sprawa (P 10/16) dotycząca omawianego problemu zasiedzenia, choć treść orzeczenia jest już chyba wszystkim znana…

***

<<Postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 17 października 2018 r. w sprawie P 7/17>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.