O blogu

Obecnie środowisko skupiające wokół siebie osoby naukowo lub zawodowo zajmujące się prawem jest w różny sposób postrzegane przez polskie społeczeństwo. Z jednej strony wszystkie zawody prawnicze traktowane są jako zawody zaufania publicznego, w których nadrzędny status ma wymiar sprawiedliwości jako ochrona praw i wolności jednostki. Z drugiej strony przyznać należy rację tym, którzy twierdzą że normy prawne oraz ich wykładnia są nader często skomplikowane a tym samym niejasne dla obywateli powodując wśród nich poczucie niesprawiedliwości.

Instytucja służebności przesyłu idealnie wpisuje się w ten nieco złożony obraz opisany powyżej. Niniejszy blog ma za zadanie przybliżyć TOBIE to ograniczone prawo rzeczowe z punktu widzenia właściciela nieruchomości jak i przedsiębiorcy przesyłowego. Interesy tych osób bardzo często są sprzeczne, zaś ich rozwiązanie na drodze wzajemnych negocjacji nie zawsze odnosi pożądany skutek. Osobiście jestem zwolennikiem rozwiązywania wszelkich sporów na drodze pozasądowej na warunkach kompromisu, jednakże musi on zapewniać wzajemne poszanowanie przysługujących praw właścicielowi nieruchomości i przedsiębiorcy przesyłowego zagwarantowanych obowiązującym prawem.

Ostatecznie spory pomiędzy właścicielem nieruchomości a przedsiębiorcą przesyłowym może rozstrzygnąć właściwy Sąd. Od momentu wprowadzenia instytucji służebności przesyłu do polskiego prawa wydano już niezliczoną ilość rozstrzygnięć sądowych jednakże wciąż budzi ona przedmiot dyskusji. Trudno jednakże się temu dziwić skoro ustawodawca pozostawił bardzo duże pole do interpretacji, która nader często jest sprzeczna. Orzecznictwo będzie na blogu stanowiło bardzo ważny punkt rozważań wszak to ono decyduje o ostatecznym kształcie sporu właściciela i przedsiębiorcy.

Na blogu będę starał się pokazać ‘służebność przesyłu’ w jak najszerszym kontekście, zarówno prawnym jak i społecznym. Będzie zatem przede wszystkim o wykładni orzecznictwa ale również postaram się przekazać moje skromne stanowisko, które być może pomoże w rozwiązaniu Twoich problemów. Nie zabraknie pewnej dozy humoru ( osoby, które mnie znają osobiście doskonale wiedzą, że nie mógłbym sobie tego odpuścić 🙂 ) wszak może on pomóc spojrzeć na daną sprawę z odpowiednim dystansem. Jedno jest pewne – Będzie się działo!